Moi !
Tak, jestem w Finlandii i naprawdę proszę o to, by ktoś wbił mi ten język do głowy, bo do tej pory brzmi dla mnie jak chiński. Po praktycznie rocznej przerwie postanowiłam wrócić. Blog zmieni tematykę o 180 stopni, może od czasu do czasu pojawią się jakieś posty kosmetyczne ale na pewno nie tak jak kiedyś. Od tamtej pory moje życie biegnie zupełnie innym torem. Ludzie, których mam dookoła siebie to z pewnością najwspanialsi ludzie o jakich mogłam tylko marzyć. Dużo wydarzyło się przez ten rok, studia, nowa praca, wyjazdy, przeprowadzka do Finlandii. Z pewnością to ostatnie wydarzenie było największą zmianą w moim życiu. Jestem tu miesiąc ale już teraz wiem, że z pewnością nie będę żałowała tego wyjazdu. Wszystko co wydarzyło się przez ten czas na pewno zapamiętam do końca życia. Gdy przyjechałam tu z 20 kg walizką i 8 kg bagażem podręcznym jedyne co czułam to strach połączony z ekscytacją przed nieznanym. Już kolejnego dnia wiedziałam, że to była dobra decyzja. Drugi dzień w Finlandii i kurs fińskiego na pewno nie należał do łatwych początków ale dzięki wszystkim, którzy uczestniczyli w nim, był to wspaniały czas. Cały miesiąc polegał na poznawaniu nowych ludzi, miejsc i nauce nowego języka. Finlandia zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie i jestem przekonana, że tak samo będzie przez kolejne cztery miesiące. Już niedługo zaczynam rok akademicki więc trzymajcie kciuki za moje studia w Finlandii. W kolejnych postach więcej szczegółów, zapraszam! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz